Zapraszam na krótkie planszówkowe podsumowanie 2014 roku z mojej perspektywy. Mnóstwo fajnych gier, kilka genialnych, kilka bardzo słabych a nawet trochę wciąż niegranych i zbierających kurz na półkach, mimo, że na to nie zasługują.
Najlepsza gra:
Co tu dużo mówić – w recenzji plusy to wszystko, a minusów nie ma. Karcianka Ignacego
Trzewiczka zapowiadała się na hit i takim hitem właśnie była. Gra się znakomicie tak w dwie,
jak i cztery osoby, ale – co ciekawe – nawet wariant solo jest świetny! Genialne wykonanie,
proste zasady, mnóstwo dróg do zwycięstwa, kombinowania i szukania coraz nowych taktyk, które
trzeba również dostosowywać do kart, które dostajemy. Do tego pierwszy dodatek już wprowadził
nowe, że ta gra ma wprost nieskończone możliwości i starczy na bardzo długo.
Na podium: Koncept, Lords of Xidit
- Osadnicy
- Koncept
- Lords of Xidit
Najlepsza gra 2-osobowa:
Mr. Jack Pocket
Małe pudełeczko, niewielka ilość komponentów, a kombinowania tyle, jakby faktycznie było się
Sherlockiem! Kieszonkowa wersja popularnego Mr. Jacka to doskonała gra dla dwóch osób: gra
się szybko, rozmiar pozwala zawsze mieć ją przy sobie, zasady są proste do opanowania, każdy
wciela się raz w złoczyńcę oraz raz w stróża prawa, wykonanie stoi na wysokim poziomie.
- Mr. Jack Pocket
Najlepsza gra rodzinna:
Boże Narodzenie sprawiło, że gra ta wysunęła się na zdecydowane prowadzenie w tej kategorii.
Nie dość, że połączyła we wspólnej rozgrywce obie nasze rodziny (6 osób od 14 do 65 roku
życia) i każdy bawił się bardzo dobrze, to jeszcze karty do niej dołączone, co zauważyliśmy
już w recenzji, ale dopiero teraz faktycznie to przetestowaliśmy, idealnie nadają się do gry
w równie rewelacyjnego Dixita. W ciągu trzech dni graliśmy ponad osiem godzin i wszyscy
stwierdzili, że to mega zabawa.
Na podium: Dixit, Pictomania
- Tajemnicze Domostwo
- Dixit
- Pictomania
Najlepsza gra z crowdfundingu:
Pan Lodowego Ogrodu
Wielki sukces polskiego crowdfundingu. Wspaniałe wykonanie, świetna, ekscytująca i pełna
interakcji rozgrywka oparta na rewelacyjnej sadze polskiej fantastyki autorsta Jarosława
Grzędowicza. Do tego bardzo ciekawe podejście w procesie przeniesienia świata z książek na
planszę, których główny bohater jest jedynie tłem w grze, a my wcielamy się w jego
antagonistów. Wiele smaczków dla tych, co temat znają, ale nawet jeśli nie czytaliście
książek, to gra przez to nie traci na jakości.
Na podium: Magnaci
- Pan Lodowego Ogrodu
- Magnaci
Najlepsza gra, w którą nie graliśmy:
Atak Zombie
Dostałem dopiero na Gwiazdkę i nie zdążyliśmy niestety rozegrać całej partii, ale tak:
tematyka gry super, wykonanie gry super, a rozgrywka do momentu wymuszonego zakończenia
również była bardzo fajna. Nie mogę się doczekać pełnej gry, najlepiej w przynajmniej 3
osoby.
Na podium: Steam Park, dodatki do Seasons
- Atak Zombie
- Steam Park
- Dodatki do Seasons
Najładniejsza gra:
Lords of Xidit
Wielkie i kolorowe pudło wypchane po brzegi najróżniejszymi komponentami wykonanymi z
niezwykłą dbałością o szczegóły, mnóstwem małych, ale wspaniałych figurek, wielką i kolorową
planszą, żetonami, zasłonkami i w ogóle wszystkim co najlepsze. Różne głosy chodzą co do
jakości rozgrywki (Nam akurat się bardzo podoba), ciężko jednak przejśc obojętnie obok
zawartości i wykonania wszystkich komponentów – ta gra urzeka swoim bajkowym wykonaniem!
Na podium: Dice Brewing, Ghost Stories
- Lords of Xidit
- Dice Brewing
- Ghost Stories
Największe pozytywne zaskoczenie:
Zaskoczenie zapewne wyłącznie wynikające z mojej ignorancji, niemniej na targach książki w
Warszawie leżał rozłożony na stoisku Rebela, zatrzymałem się przy nim na chwilę i totalnie
olałem temat. Później pożyczyłem do sprawdzenia, bo jednak ładnie to wyglądało a staram się
grac w tyle tytułów na ile tylko starczy mi czasu, i okazało się, że Koncept to gra wybitna w
swojej klasie i dająca niesamowitą wręcz radość i satysfakcję z gry oraz pobudzająca
drzemiące w każdym z nas pokłady wyobraźni. Można grać w każdym gronie, w każdej ilości,
korzystając z haseł w pudełku lub wymyślając własne, np. tylko tytuły filmów.
Na podium: Carcassonne: Południowe Morza
- Koncept
- Carcassonne: Morza Południowe
Największe negatywne zaskoczenie:
Małe Epickie Królestwa
Małe może i są, ale epickie z pewnością nie. Zainteresowany pomysłem i sukcesem gry na
Kickstarterze zwróciłem na nią uwagę, ale po ograniu pozostał tylko wielki niesmak. Brzydka,
nudna, faktycznie mała, ale za to droga. Jedna z najsłabszych gier, w jakie graliśmy w 2014
roku, a oczekiwania mieliśmy znacznie większe.
- Małe Epickie Królestwa
Komentarze